"""
#OpenRC […] jest w stanie biurokratycznego rozkładu już od dekady, po całkowitym zawłaszczeniu przez przypadkowego pracownika korporacji, która ma podobny kontakt z resztą wszechświata, jak OpenOffice (i równie mocno się rozpycha; są jedyną przyczyną tej farsy w postaci pliku metadata/AUTHORS w głównym repozytorium z paczkami).
"""
https://lwn.net/Articles/964589/ (tłum. własne, cytowane wyłącznie jako kontekst, który przywołał wspomnienie)
Przypomniała mi się cała historia. Nad aktualną polityką praw autorskich w #Gentoo (znaną również jako #GLEP76), pracowano kilka lat. Jak można domyślić się na podstawie listy autorów, w praktyce przez długi czas bezowocnie nad nią debatowano, a potem w krótkim czasie ją ukończono. W oryginalnej postaci, jednogłośnie przyjęto ją we wrześniu 2018, za głosami wszystkich członków Gentoo Council i "powierników" Fundacji.
https://bugs.gentoo.org/653118
Nie minął miesiąc, zaczęliśmy wymagać linii Signed-off-by zgodnie z nowymi zasadami, a jeden z członków Council wnioskuje o "okres przejściowy", by korpoprawnicy mogli zapoznać się z nowymi regułami. Aktywnie uczestniczył w formułowaniu tych zasad, głosował za tym, żeby obowiązywały, ale nie miał na myśli, że mają obowiązywać już teraz — i słowem wcześniej nie wspomniał, że będzie z tym problem. Szczęśliwie, szybko udało się uzyskać zgodę prawników, i problem został rozwiązany.
https://bugs.gentoo.org/667602
Niestety, skutkiem ubocznym tego rozwiązania było to, że przypisania praw owej korporacji zaczęły lądować w każdym pliku, którego się dotknęli ich pracownicy (złośliwość czy tylko korporacjonizm?). Zwiastowało to koszmar utrzymania właściwego autorstwa w przyszłości. Dwa miesiące później, zaproponowano utworzenie pliku metadata/AUTHORS, by to powstrzymać.
https://bugs.gentoo.org/672962
Po tych kilku latach, myślę sobie, że mogliśmy te, i wiele późniejszych problemów, rozwiązać znacznie prościej…