Dzisiaj problem mają producenci zabawek (padła niedawno firma produkująca Szumisie).

Jutro problem będą mieć żłobki i przedszkola.

Pojutrze szkoły.

A potem cała gospodarka będzie się zwijać, a kraj zapadać pod ciężarem emerytów i cały czas spadającej liczbie osób w wieku produkcyjnym, które będą musiały państwo utrzymać.

W 358 włoskich miejscowościach w 2023 nie urodziło się ANI JEDNO dziecko.

In 2023, 358 Italian villages and towns registered ZERO births

https://www.telegraph.co.uk/world-news/2025/01/13/zero-babies-born-in-358-italian-towns-amid-birth-crisis/

Dzisiaj w #zmarnowanademografia krótko o tym, dlaczego wysoki współczynnik dzietności w danym kraju nie znaczy nic w kontekście przyszłości.

Dzietność Filipin spada, tak jak praktycznie wszędzie na świecie. Jednak jeszcze w 2017 była wysoka, bo TFR mieli na poziomie 2.7 dziecka na kobietę, gdzie obszary wiejskie miały 2.9, a miejskie 2.4 (patrz wykres niżej).

Z roku na rok ich dzietność nadal spadała, żeby w 2022 spaść w końcu poniżej zastępowalności pokoleniowej z TFR na poziomie 1.9 (wieś – 2.2, miasto – 1.7) i liczbą urodzeń na poziomie 1 mln 455 tys. 2023 był pod tym względem dość spokojny, bo liczba urodzeń spadła o 7 tys. (0.5%).

A potem przyszedł 2024 i zwrot o 540 stopni. W tym roku dzietność Filipin dosłownie zanurkowała i spadła o 26.9% rok do roku, a ich współczynnik dzietności spadnie z 1.8 w 2023 do 1.3 w 2024. Spadek o ponad połowę w 7 lat.

WOW, po prostu WOW.

Może to być błąd lub brak danych, jednak w takim styczniu, za które dane są potwierdzone, spadek wyniósł 20% r/r, czy luty i spadek o 27% r/r (źródło: https://psa.gov.ph/content/birth-marriage-and-death-statistics-2024-provisional-31-october-2024)

Źródło wykresu: https://psa.gov.ph/content/total-fertility-rate-declined-27-2017-19-2022

Zmiana liczby ludności w USA z podziałem na zmiany naturalne (urodzenia minus zgony) i imigrację. Dobrze widać, jak "źródełko" urodzeń w USA wysycha i rosną oni już w zasadzie samą imigracją.

Dzietność w hrabstwach USA z podziałem na to, jak głosowały w ostatnich wyborach prezydenckich. To, że w hrabstwach gdzie wygrali Republikanie dzietność jest wyższa niż tam, gdzie wygrali Demokraci, to raczej żadne zdziwienie.

Jednak dla mnie osobiście lekko zaskakująca jest dzietność hrabstw, gdzie wygrali Demokraci, bo jest ona nawet niższa od średniej dzietności w UE. A taki Oregon ma dzietność podobną, albo nawet niższą, niż Polska (przypominam, u nas to obecnie ~1.1)

Z ciekawostek, to problemy demograficzne to nie tylko problem czasów obecnych. W 1933 w Wiedniu współczynnik dzietności (TFR) wynosił jedynie 0.6 (poziom obecnej Korei Południowej), co przy znacznie wyższej śmiertelności niemowląt i dzieci ich wskaźnik reprodukcji netto (NRR, co upraszczając znaczy, ile córek będzie miała średnia kobieta) wynosił jedynie 0.25, co znaczy tyle, że każde kolejne pokolenie będzie 75% mniej liczne.

Kraje Austrii ościenne wcale nie miały znacznie lepszych statystyk:

• Niemcy: TFR: 1.6, NRR: 0.7
• Szwajcaria: TFR: 2.0, NRR: 0.86
• Czechy: TFR: 1.96, NRR: 0.74

Liczba dzieci urodzonych w Lublinie na przestrzeni ostatnich lat.

Katastrofa to mało powiedziane co się dzieje.

W związku z trwającą zapaścią (chociaż coraz częściej katastrofa to dla mnie lepsze słowo) demograficzną, często pojawiają się opinie, że to przecież problem tylko bogaczy i "kapitalistów".

Tylko że to nie jest prawda!

Nadchodzi demograficzny armagedon, który zmieni dosłownie wszystko, od naszych emerytur, przez jakość życia po całe gospodarki.

I nie, nie najbogatsi stracą na tym najwięcej, a najbiedniejsi, w myśl zasady: "zanim gruby schudnie, chudy umrze z głodu".

Zachęcam do zapoznania się z moim wpisem, który, pomimo że tylko muska ten ogromny i skomplikowany problem, to być może zmieni Twoje postrzeganie tego tematu:
https://zmarnowanademografia.pl/posts/to_nie_moj_problem_to_problem_kapitalistow/

:
Są nowe dane dotyczące urodzeń od BirthGauge (jeden z niewielu, o ile nie jedyny profil na Twitterze, dla którego dalej tam zaglądam).

Chciałbym to jakoś skomentować czy opisać co myślę, ale przychodzi mi do głowy tylko jedno słowo: „katastrofa”.

:
There are new birth figures from BirthGauge (one of the few, if not the only Twitter profile for which I continue to look there).

I'd like to comment on it somehow or describe what I think, but only one word comes to mind: "disaster".

#demografia #demography #birth #births #statistics #statystyka #birthgauge
#zmarnowanademografia