Wrazen z #AssassinsCreedShadows epizod kolejny
Pojawila mi sie na liscie celow seria zadan, w ktorych musze zabic czlonkow pewnej rodziny... wiekszosc tego typu misji wiaze sie z szukaniem celow na calej mapie swiata, a tutaj... wszyscy zebrali sie doslownie w jednym miejscu.
Nie wiem czy to byl bug czy tak mialo byc, ale taktyka polegala na - podbiegnij do gospodarstwa, gdzie sa wszyscy, zabij cel, ucieknij, poczekaj az przestana cie szukac, podbiegnij, zabij...
Kiedy mi sie juz wydaje, ze ta gra nie jest w stanie mnie zaskoczyc niczym negatywnym, znajduje takiego kwiatka
@emill1984 - akurat to zebranie w jednym miejscu rodziny wydaje mi się całkiem rozsądne. Chyba nie oczekiwałeś, że misja w pogoni za dalekim kuzynem przeniesie Cię do Paryża? ;-D
A metoda, o której piszesz - bardzo wyraźnie widoczna jest w Odysei. Tam dosłownie każdą misję można tak rozwiązać. Przypomina mi to trochę serię Commandos i strzelanie w jedno miejsce za rogiem, czekając aż przeciwnik wejdzie pod celownik :)
@mason gralem we wszystkie odslony AC po restarcie serii, w zadnej nie bylo czegos takiego, zebym wszystkie cele mial stojace nieruchomo w jednym miejscu posiadlosci xD serio wydaje mi sie, ze to byl jakis bug.. xD
glupich <pewien element fabularno-znajdzkowy, nie pisze jaki, zeby nie spoilowac> szukam po calej mapie, a tu akurat wszystkie cele mam w jednym miejscu? no kurde
@emill1984 - nieruchomo-nieruchomo? To prawie na pewno bug.
To samo miewałem w Odysei, kiedy wrogom nie odpalały się ścieżki poruszania. W takich przypadkach możliwości miałem dwie - ponowne wczytanie gry albo zrobienie jakiegokolwiek hałasu, żeby się "ocknęli" :)
Natomiast sytuacji z wszystkimi celami jednego zadania w jednym miejscu, to były takie, ale one były "kontraktowe", czyli miałem np. zabić czterech wyznawców Aresa, którzy znajdowali się w jednym obozie.
Choć zdarzało się też, że miałem zadanie zabicia kogoś w forcie, a na miejscu okazywało się, że jest tam cel z tego zadania, członek kultu Kosmosa i najemnik/najemnicy polujących na mnie (bo miałem któryś poziom nagrody za swoją głowę).
Przy czym takie coś było w pełni uzasadnione, bo łowcy głów mogli się poruszać po całej mapie, natomiast wyznawcy Kosmosa byli domyślnie poukrywani jako postacie "NPC" w różnych miejscach.
@mason tak, dosłownie nieruchomo - to nie było tak jak z zamkami, gdzie masz tych 3-5 samuraishido, którzy sobie chodzą po całym zamku, ci stali wszyscy przy jednej bramie
I żeby było zabawniej, jak się im pokazałem i wyciągnąłem kogoś na zewnątrz to po tym jak go już zaciukalem... reszta dalej stała przy tej bramie