Mam wrażenie że w tej całej poprawności i staraniu żeby kogoś nie urazić, schodzimy na poziom jakiejś żenady językowej, która do niedawna wydawała się nieosiągalna. Mówię o politykach/dziennikarzach.
Kiedyś to było normalnie: Polacy, pacjenci, pasażerowie, dziennikarze. Dziś jak się pajaców słucha, to jest (przynajmniej dopóki się pilnują):
Polki i Polacy
pacjentki i pacjenci
pasażerki i pasażerowie
dziennikarki i dziennikarze.
Nie, nie dam sobie wmówić że to wychodzenie z patriarchalizmu. To włazidupstwo, żeby się przypodobać. Bo czasem się jednak zapomną i powiedzą "po staremu". W którym to starym (nawiasem mówiąc) nie widzę niczego złego.
@Raskolnikow masz rację, ale jednak nie masz.
Kiedyś feminatywy były normalne i naturalne wśród dziennikarzy w Polsce.
Potem zostało to zaorane i język wybrzmiewał tak, jakby w Polsce nie było kobiet.
Teraz, powoli, feminatywy wracają.
@dj1936 Przecież ja nie mówię o feminatywach. Raczej o pleonazmach. Nawet kiedyś mówiło się politycy, robotnicy, parafianie - bo to zawierało ogół grupy. A nie:
polityczki i politycy, robotnice i robotnicy, parafianki i parafianie.
Zgadzam się, mnie też to razi. Powiem szczerze, że z feminatywami też mam problem, ale ich wprowadzanie przynajmniej jestem w stanie zrozumieć. Czekam jednak, kiedy słowo człowiek zyska swój odpowiednik płci żeńskiej. Bo jeśli Polacy i Polki, to człowiecy I człowki? Człowy?
@Fotoptikon Ja na wprowadzenie/powrót feminatywów jestem jak najbardziej otwarty, choc z niektórymi mam pewien kłopot:
pilot - pilotka
kowal - kowalka
jeździec - jeźdźczyni
Ale to separowanie z grupy, dzielenie na płeć żeby komuś nie "podpaść" - to jakieś jaja są.
Po co?
Czekam na relację z jakiegoś zbiorkomu:
nasze kierowczynie i kierowcy są uprzejmi dla pasażerek i pasażerów, a pasażerki i pasażerowie z równą uprzejmością i zrozumieniem odnoszą się do kontrolerek i kontrolerów.
Chyba że chodzi tylko o jak najdłuższe zdanie, bo wtedy to wygląda mądrze
@dj1936
@Raskolnikow @Fotoptikon być może masz kłopot, bo jesteś konserwatywny i nie lubisz tego, do czego jesteś przyzwyczajony. Być może
@dj1936 Ja. Konserwatywny. Nie no - bardziej byś mnie rozśmieszył, mówiąc że jestem konserwowany, konsekrowany, czy coś w tym stylu, ale konserwatywny? Ja po prostu jestem za upraszczaniem porozumiewania się, a nie za "ozdobnikami" językowymi, które niczego nie wnoszą. I sama treść niczego nie przekazuje. I ok, niech sobie ludzie mówią: "wolna wigilia jest również ważna dla sprzedawczyń i sprzedawców", tylko tak, żebym tego nie słyszał. Nawet o organizacji pracy w marketach niech nie decyduje zarząd firmy, tylko kierowniczki i kierownicy. To jest kompletnie poza mną, chodzi tylko o moje uszy i poczucie estetyki. Również językowej. @Fotoptikon
@Raskolnikow @Fotoptikon dlaczego dziwi Cię tak to, że możesz być konserwatywny?
@dj1936 @Raskolnikow
Dlaczego sądzisz, że dbałość o język i jasność przekazu jest cechą kwalifikującą do miana konserwatysty?
@Fotoptikon @Raskolnikow dlatego, że odbieram to jako niechęć do zmian i trzymanie się tego, do czego się kota przyzwyczaił.
@dj1936 Teraz to chyba nie chwytam o co Ci chodzi. Równie dobrze mógłbyś mi zadać pytanie:
"Dlaczego dziwi cię tak to, że możesz być wysoki?"
No bo - kurka wodna - jestem niski. @Fotoptikon
@Raskolnikow @Fotoptikon heh. Każdy z nas z upływem lat staje się konserwatywny mniej lub bardziej. A zależności od tego jak jesteśmy otwarci na to, do dla nas nowe, możemy być mniej lub bardziej konserwatywni.
@dj1936 Zaczynasz chyba dorabiać ideologię do moich postaw, bo mało odpowiadają Twoim wyobrażeniom:) Gdyby uznać, że człowiek z wiekiem staje się bardziej zamknięty i "odporny" na zmiany - mieszkalibyśmy na drzewach. A tymczasem swiat do przodu popychają ludzie dojrzali, i mocno dojrzali. Nie mówię o rewolucjach, tylko o konceptach. Które wymagają jednak otwartej głowy. @Fotoptikon