msztolcman<p>Hm, ciągła nauka <a href="https://pol.social/tags/print3d" class="mention hashtag" rel="nofollow noopener" target="_blank">#<span>print3d</span></a> <a href="https://pol.social/tags/druk3d" class="mention hashtag" rel="nofollow noopener" target="_blank">#<span>druk3d</span></a>.</p><p>Kupiłem jako jeden z pierwszych filamentów jakiś tam czarny, opisany jako Colorfil (ten mi polecano), ale okazało się że to jakiś MALATEC. Nie wiem, nie znam się ;)</p><p>Od początku drukowanie tym Malatec-kiem mi nie szło. Nie kleiło się, latające pasemka etc etc. Do dupy. Rzucilem w kąt, kupiłem DevilDesign, i generalnie jakieś wydruki sobie robię. No i znów coś potrzebowałem wydrukować, najpierw testowo (prototypy) żeby zobaczyć czy coś się mieści jak należy etc. Szkoda mi było "zwykłego" filamentu, więc użyłem tego "badziewnego". Warstwy się nawet nie kleiły ze sobą, więc choćby sprawdzenie wymiarów nie było możliwe ;)</p><p>No i wtedy uznałem że co mi po takim filamencie, pobawię się, poustawiam parametry (temperatura druku, stołu, prędkość druku etc etc), zobaczę co mi wyjdzie. No i po którejś iteracji zmian w slicerze okazało się, że ten badziewny filament drukuje się z sensem o_O I przedmioty zaczynają wychodzić jak należy. Co prawda przekroczyłem dość znacznie podaną temperaturę w jakiej powinienem drukować, ale to bez znaczenia ;)</p><p>No nic, muszę pamiętać że filament filamentowi nie równy, i wszystko zmienną jest...</p>