Ciąg dalszy afery z Impulsami, tym razem jeżdżącymi dla KM. Wygląda na to, że o problemach wiedziano wcześniej.
>> Według Adama Struzika, kiedy impulsy pokonywały 1 mln km, włączał się tzw. tryb serwisowy i zaczynały jeździć wolniej. "Okazało się, że przyczyną była ukryta funkcjonalność pojazdów, o której producent nie poinformował przewoźnika" - stwierdza marszałek Mazowsza. Dodaje, że przekroczenie na liczniku 1 mln km oznacza konieczność wykonania tzw. przeglądu typu P4. To kosztowna operacja, wiąże się z wymianą niektórych podzespołów. Mogą to robić wyspecjalizowane zakłady napraw taboru.
>> Marszałek Struzik dodaje, że o problemach Kolei Mazowieckich był informowany prezes Urzędu Transportu Kolejowego Ignacy Góra: "Nie wskazał na występowanie nieprawidłowości po stronie Kolei Mazowieckich, jednocześnie nie odniósł się do działań firmy Newag".
Niespodzianki czekały też pasażerów impulsów, gdy przejeżdżali przez stację Mińsk Mazowiecki: "Pociągi wyłączały się [tam] samoczynnie" - relacjonuje Adam Struzik. W tym miejscu Pesa, największy konkurent Newagu, ma zakłady naprawy taboru. Wystarczyło więc, że Koleje Mazowieckie odcięły możliwość lokalizowania impulsów, np. przez system kasownikowy albo GPS. "Po podjęciu tych działań zjawisko samoczynnego wyłączania się pociągów serii 45WE przejeżdżających przez stację Mińsk Maz. ustąpiło" - przyznaje marszałek.
(paywall)
@deep ciężko napisać taki materiał jeśli żaden rozmówca nie podpisze się pod swoimi stwierdzeniami, a nikt z branży nie wystąpiłby przeciwko jednemu z największych producentów bez twardych dowodów, bo skończyłoby to jego karierę. Podobnie, jak dziennikarza. Przecież nawet ekipa z Dragon Sector została pozwana...
A co do ABW - mam nadzieję kwestia czasu, kiedy ktoś zacznie analizować wsparcie właściciela Newagu dla byłego obozu rządzącego. Tak wygląda głęboka systemowa korupcja.
@rdrozd Wow, impulsy jak android xd
@rdrozd To zgadza się z doniesieniami Dragon Sector, że blokady były zmieniane w kolejnych wersjach - jak mieli za dużo fałszywych awarii to dodali do warunku lokalizacji czas postoju.
Ale Newag dalej twierdzi, że żadnych koordynatów zakładów konkurencji nie wpisywali.
Ciekawe co jest bardziej prawdopodobne. Ktoś niezależny od producenta, bez dostępu do kodu źródłowego, powgrywał *różne* wersje blokad w pociągi rozsiane po całym kraju u różnych przewoźników i naprawiane w różnych zakładach? A może to jednak Newag rozwijając kod dla swoich pociągów modyfikował wprowadzone przez siebie blokady.
@rdrozd Akurat to ograniczenie po 1mln kilometrów, skoro wymagany jest wtedy przegląd, to jedyna które można uznać za sensowne i jakoś uzasadnione z tego wszytskiego co tam wcisnęli. Ale dalej coś takiego powinno być jawnie udokumentowane.
@koval_blazej
Tak, poza tym jeśli soft jest tam pisany tak jak wynika z tego co zostało ujawnione to strach się bać jakichkolwiek ograniczeń. Milion mu pyknie na zakręcie i jakiś sprytny algorytm go weźmie i wywróci… :>
ORAZ jedno to wykonanie serwisu a co innego zmiana parametru w software dotyczącym tego 1Mkm… po serwisie w innym zakładzie on jak rozumiem dalej mógłby chcieć jechać powoli, bo przecież nie ma firmware w wersji 2MtoFuckUp :> .