Życie podsuwa ciągłe zdziwienia. Oto uczelniany ośrodek odpowiedzialny za komercjalizację badań i innowacje może mieć stronę bez metapisów, google analytics i WCAG 2. Strona nie jest zabezpieczona i można sobie zobaczyć, z jakich wtyczek korzystają. O wersji angielskojęzycznej w ogóle zapomnieli.
@osobno Brak Google Analytics to duży plus.
#bezGoogle
@chlopmarcin Tu masz rację, ale nie sądzę, aby wynikało to z świadomości #bezGoogle
@osobno Innymi słowy, czasem brak "nowoczesnych" rozwiązań i ogólne "zacofanie" skutkują większą prywatnością dla użytkowników. Czyli dobrze - moim zdaniem.