Życie bez Google ma blaski i cienie... więcej cieni. Przykład z dzisiaj: załatwiam coś w jakiejś firmie, która zbiera dane do zamówień w formularzu Google (czyli trzeba wyrazić zgodę na "politykę prywatności" Google). Więc przekopiowuję cierpliwie wszystkie pytania do edytora tekstu i wpisuję moje odpowiedzi. Wysyłam to mailem, w którym wspominam, że "zależy mi aby nie udostępniać moich danych osobowych firmie Google. Proszę o zrozumienie". Dzwonię 10 minut później, by potwierdzić. Pani w słuchawce obrażona; wie, że ma do czynienia z trudnym klientem; jej ton głosu mówi to wyraźnie.
To był cień. A blask tej sytuacji to fakt, że nie przytakiwała na wszystko tak jak się przytakuje wariatowi - czyli jednak nie traktuje jak wariata. To już coś!
Tak się pocieszam.
A Wam jak upływa życie bez Google?
@otwartezrodlo jeśli korzystają z gugiela to i tak zapewne dane powędrują na ich serwery.
Postawa jednak godna podziwu :)
@PapaLoco Tak, powszechność Google i brak możliwości wypisania się i swoich danych sprawiają, że ostatecznie Google będzie miało dostęp. Ale to nie znaczy, że warto dawać im wszystko na tacy. Gdyby ktoś był optymistą, to mógłby powiedzieć, że historia już wielokrotnie dowodziła, że sprawy skazane na przegraną potrafią czasem wygrać.
@otwartezrodlo popieram w 100% Postawę podziwiam :)
Sam odgooglowałem się już jakiś czas temu i niczego mi nie brakuje.
Pozostał mi jedynie tel. do zmiany, choć korzystanie z androida bez konta google też jest możliwe i wcale nie tak uciążliwe ;)
@kwj ciekawa opcja. Pocztę, kalendarz ogarnia mi mailfance. Jednak migruję od tej usługi na rzecz nextcloud ;)
@kwj zawsze mam problem z takimi usługami jak dissroot. Bezpieczeństwo to jedna sprawa. Natomiast usługa daje tylko namiastkę anonimowości. Może również wprowadzać użytkownika w błąd sugerując, że korzystanie z usługi anonimowość gwarantuje. Podobnie jest choćby z proton, który niemal bezkrytycznie uważany jest za najbezpieczniejszą pocztę :/
Tak czy inaczej disroot do codziennego użytku wydaje się całkiem niezłą alternatywą.
Trzeba jedynie pamiętać, że wiadomości przechowywane na serwerze nie są szyfrowane, chyba, że użyjemy PGP. Najlepiej kluczy przechowywanych na swoim komputerze a nie skonfigurowanych na webmailu ;)
Nextcloud disroota szyfruje tylko pliki. Kalendarz, kontakty już nie.
@PapaLoco Na telefon jedną z opcji jest Ubuntu Touch / Ubports - oczywiście, jeśli ktoś nie potrzebuje w pełni funkcjonalnego smartfona, a coś na kształt półsmartfona. Wtedy Ubuntu Touch sprawdza się wyśmienicie.
@otwartezrodlo rozważam dwie opcje.
1. używany sprzęt + LineageOS (niestety swojego nie zrootuje)
2. PinePhone ;)