#Krindż #Cringe #Flashback #Komputery #CP/M #Z-80 #SłużbaBezpieczeństwa #FirmaPolonijna
Czy Wy też macie tak, że obrazy, dźwięki itp. często wywołują wspomnienia, i niemal zawsze zawstydzające czy bolesne - choć z obecnej perspektywy właściwie błahe i raczej zabawne?
Mechanizm taki sam jak u Prousta, ale całe moje życie były to same nieprzyjemne wspomnienia.
Przykład:
Trafiłem przypadkiem na to zdjęcie, i ni stąd ni zowąd przypomniałem sobie moją wakacyjną praktykę studencką sprzed ponad 40 lat. Wyszukałem sobie i wydeptałem chyba trzy tygodniowy pobyt w pewnej firmie polonijnej (kto dziś pamięta...), zajmującej się składaniem i sprzedażą komputerów (nazywały się chyba DMZ-80) na Z-80, z systemem CP/M i właśnie ośmiocalowymi dyskietkami (podajże nawet z podwójnymi stacjami). Programowałem tam jakieś analizy wynagrodzeń czy inne bzdurki, wieczorami za drobne pieniądze sprzątałem biuro i podpijałem Krupnik z zapasów prezesa (no war but class war), a w ogóle to po paru latach przypadkiem się dowiedziałem, że mnie wzięli za konfidenta SB i traktowali delikatnie jak śmierdzące jajo.
Teraz będzie o krindżu wszechczasów.
Będąc jak zwykle młodym i głupim, uznałem te wspaniałe (w dodatku dwustronne!) dyskietki za jakiś symbol statusu, i raz, totalnie bez sensu i wbrew zasado, wziąłem ich kilka, z zapisanymi źródłowymi danymi płacowymi, do mojego wspaniałego worka żeglarskiego i do akademika, gdzie mieszkałem.
Pech (a raczej moja głupota) chciał, że po drodze kupowałem jedzenie, w tym jajka. I oczywiście jajka nie tylko pogniotłem, ale zalałem nimi owe bezcenne dyskietki.
Możecie sobie wyobrazić moją rozpacz i poczucie winy, gorączkowe przemywanie dyskietek wodą z kranu i suszenie, a następnego ranka śmierć w oczach, kiedy się ich oczywiście nie dało nijak odczytać. Po dramaycznej walce wewnętrznej i niemalże ze łzami w oczach, przyznałem się opiekunce praktyk, i chyba tylko ceń mojego domniemanego pracodawcy uchronił mnie przed natychmiastowym wywaleniem i zapewnił względnie pozytywną opinię na piśmie.
No, wywaliłem to z siebie. Teraz już w moim życiorysie nie ma tajemnic, którymi można by mnie szantażować. Ufffff!
@8petros, mnie się tam twoja historia podobała.